piątek, 13 kwietnia 2012

Rozdział 8.

Kiedy Em upadła natychmiast do niej podbiegłam na szczęscie nic sie jej nie stało. Wykrzyczałam Eleanor co o niej myśle i zabralam swoja roztrzęsioną przyjaciółkę do pokoju Nialla, była tak zmęczona że zasnęła niemal zaraz po tym jak położyła się do łóżka, posiedzialam z nia chwile i postanowilam isc rozmówić sie z Eleanor, która jeszcze była jeszcze w domu chłopaków i rozmawiała z Lou.. Nie, w sumie nie rozmawiali, krzyczeli po sobie jak opętani. Przerwałam ich krzyki wchodząc do pokoju.
Jak mogłaś to zrobić co ona ci zrobiła? - Ja nie wiem co się stało, przepraszam, poniosło mnie - tłumaczyła ze łzami w oczach, nigdy się tak nie zachowuje. Mam nadzieje ze to sie wiecej nie powtorzy, to jest sprawa miedzy toba a Lou .. nie mieszajcie w to Em .. - Wyszłam a za mną Lou ktory prawdopodobnie szedł do Emilly sprawdzić co z nią . Nie idz do niej, teraz śpi, najpierw wyjasnij sobie wszystko ze swoja dziewczyna, a potem zastanow sie co z Emilly, ona wiecej nie moze cierpieć! nie pozwole na to - wyjasnilam mu i pobiegłam poszukać Nialla. O dziwo nigdzie nie mogłam go znaleźć przeszukałam cały dom ale ślad po nim zaginał .. Musiał się zdenerwować ze cała swoja uwagę poświęcam Em i Lou .. A dla niego nie mam czasu.
Zadzwoniłam do niego lecz za pierwszym razem nie odebrał .. Zadzwoniłam raz jeszcze :
Hallo-usłyszałam
Niall, Kotku gdzie jesteś, szukam cię po całym domu? -zapytałam z troska
Nie miałaś dla mnie czasu to poszedłem się przejść, nie przejmuj się niedługo będę w domu.-powiedział i się rozłączył. Zdziwiło mnie to bo nie zachowywał się tak, musiało się stać coś poważniejszego.Postanowiłam spokojnie poczekać na niego, nie chciałam by pomyślał że jestem nachalna. W miedzy czasie do Salonu wszedł Zayn,  usiadł obok mnie na sofie i położył głowę na moim ramieniu, Dziwiło mnie to bo nie byłam z nim aż tak blisko. Stary a tobie to się przypadkiem osoby nie pomyliły? - zaśmialam się pytająco - Nie czemu? Całkiem wygodnie mi tutaj. - odpowiedział nie podnosząc głowy. -Ahh.. no spoko, oglądamy coś? - zapytałam włączając telewizor - Właściwie to chciałem pogadać z Tobą - popatrzył na mnie niepewnie. A to okej, słucham? - popatrzyłam na niego z ciekawością, nigdy w sumie nie gadałam z nim w cztery oczy, a nie ukrywam ciekawość mnie zżerała co do tego co chce mi powiedzieć. - Jul, słuchaj wiem że atmosfera w domu z powodu Eleanor i Lou jest teraz napięta i martwisz się o Emilly,  i w sumie nie wiem co łączy cie z Niallem, ale mam nadzieje ze to nic poważnego ... - Zayn - przerwałam mu - My jesteśmy razem, nie powiedzieliśmy jeszcze nikomu bo nie było okazji, ale daliśmy sobie szanse i zobaczymy jak to będzie - dokończyłam a w jego oczach ujrzałam smutek, tak jak by ktoś własnie dał mu w pysk, nie wiedziałam o co chodzi dlatego czekałam na to co on odpowie - A no tak, mogłem się spodziewać, no nic zapomnij o tej rozmowie - powiedział, wstał i wyszedł z pokoju. Teraz to ja się czułam jak idiotka bo nie wiedziałam co chciał mi powiedzieć, miałam tylko nadzieje ze to nic ważnego. Usłyszałam otwierające się drzwi wejściowe, pomyślałam ze to na pewno Niall, i pobiegłam do niego i nie myliłam się to był on, ale zauważyłam na jego twarzy smutek. Podeszłam do niego i mocno go przytuliłam. Przepraszam kochanie ze nie miałam dla ciebie czasu, to się więcej nie powtórzy obiecuje - pogłaskałam go po policzku i mocno przytuliłam. Jednak on nie odwzajemnił tego. Niall powiesz mi co się stało? Tutaj na pewno nie chodzi o to ze nie miałam dla ciebie czasu, to bez sensu żebyś się złościł o to że musiałam zająć się swoja przyjaciółka - Julka, nie chce o tym gadać, może kiedyś ale teraz idę się przespać jestem zmęczony - powiedział wyzwolił się z mojego uścisku i wyszedł. Tak, Tak po prostu wyszedł nic nie wyjaśniając.. Cholera, czemu w tym domu nikt mi nic nie mówi...- pomyślałam i położyłam się na sofie w salonie zalewając się łzami, nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

W miedzy czasie u Emilly

Nie docierało do mnie to co własnie się stało, Jeszcze parę godzin temu miałam nadzieję ze moje uczucie do Louisa jest odwzajemnione, teraz wiem że naprawdę się myliłam. Tak w ogóle to nie wiem dlaczego Eleanor mnie uderzyła, przecież Lou do niej wrócił. Te myśli nie dawały mi zasnąć, więc udawałam przed Julką że śpię, nie chciałam by się martwiła o mnie, miała równie ważne sprawy do załatwienia, po co miała tracić czas dla mnie. Leżałam tak około 30 min. słyszałam na dole jakieś krzyki ale przez zamknięte drzwi nie mogłam usłyszeć o czym oni wszyscy rozmawiają. Postanowiłam wyjść z domu nie chciałam dłużej tutaj przebywać, wiedziałam że nie mogę wyjść normalnie drzwiami, wiec otworzyłam okno, na szczęście mogłam przez nie wyjść na sąsiedni balkon a do niego była podstawiona drabina, tak jak by ktoś wiedział co zamierzam i ją tam postawił. Po cichu zeszłam do ogrodu a stamtąd przebiegłam do bramy wyjściowej i znalazłam się na ulicy, nie wiedziałam gdzie iść więc udałam się przed siebie w niewiadomym kierunku, nie chciałam na tyle dobrze Londynu ale wtedy o tym nie myślałam. Szłam przed siebie bardzo długo, usiadłam w parku na ławce i nie mogłam pogodzić się z tym że moje szanse na to by być z Lou są bardzo małe, wo gole po co ja robiłam sobie nadzieje, przecież wiedziałam ze ma Eleanor. Wtedy zoorientowalam się ze nie wzięłam ze sobą swoich rzeczy ani torebki ani portfela ani telefonu. A nie bardzo wiedziałam jak wrócić do domu chłopaków, a tym bardziej do naszego domu. Przeraziłam się bo dotarło do mnie że się zgubiłam.

Oczami Lou

Nie mogłem dłużej znieść tej niepewności, musiałem pogadać z Emilly, wiedziałem że śpi, ale postanowiłem wejść do niej i poczekać przy niej aż się obudzi. chciałem jej wyjaśnić całe to zajście i wytłumaczyć ze zakończyłem związek z Eleanor i że to ona jest dla mnie najważniejsza. Uchyliłem cichutko drzwi do pokoju Nialla, by przypadkiem jej nie obudzić. Nagle dotarło do mnie że nie ma jej w pokoju spojrzałem na uchylone okno i zrozumiałem że musiała przez nie wyjść. Nie wiedziałem tylko jak udało się jej dostać do ogrodu. Wtedy ogarnął mnie strach że może gdzieś leżeć nieprzytomna pod oknem,podbiegłem do niego wyjżałem ale nikogo nie widziałem. Pobiegłem szybko na dół pod okno to pokoju wtedy zrozumiałem jak wydostała się z pokoju, Jakiś idiota zostawił drabinę. Tak ten idiota to ja. Jak chciałem pobyć sam wymykałem się przez balkon, tak by nikt nie słyszał że wychodzę. Wbiegłem do domu i zacząłem krzyczeć że Emilly znikła, nagle wszyscy pojawili się w przedpokoju, łącznie z rozespaną Julką i zapłakanym Niallem, zaraz zaraz, Niall płakał? Postanowiłem że potem z nim o tym pogadam a teraz musimy znaleźć Emilly, Przecież ona nie zna Londynu na pewno się zgubiła a co najgorsze coś mogło się jej stać. Julka przyniosła z pokoju jej rzeczy, nawet nie mieliśmy się jak z nią skontaktować. Rozdzieliliśmy się i ruszyliśmy w miasto jej szukać. Godziny mijały na dworze zaczęło się ściemniać a Emilly nigdzie nie było. Myślałem że zwariuje, wiedziałem ze to moja wina, i ze jak coś się jej stanie nigdy sobie tego nie wybaczę. 
Dochodziła godzina 22, straciłem nadzieję na to że tej nocy ją znajdę, ale nie poddawałem się udałem się do najbardziej znanego Parku w Londynie, miałem nadzieje ze to własnie tam gdzieś siedzi przerażona i zmarznięta, ale tak naprawdę ona mogła być wszędzie. Przemierzałem po kolei każdą alejkę w tym parku, mimo tego że wszystko było oświetlone, naprawdę robiło się w nim coraz straszniej. Nagle ujżałem na pobliskiej ławce jakąś postać, serce zaczęło mi mocniej bić. Podszedłem bliżej, i zobaczyłem ją, całą we łzach i zmarzniętą. Bez wahania ściąłem z siebie bluzę i okryłem ją. Emilly Obudź się proszę - mówiłem podnosząc ją z ławki. L...Lo..Lou.. Co ty tutaj robisz, - wymamrotała Szukam cię od paru dobrych godzin, dlaczego uciekłaś, martwiłem się o Ciebie głuptasie. - Jak to się martwiłeś, zajmij się swoją dziewczyną a mnie zostaw w spokoju, żałuję teraz ze cię poznałam ! - Krzyczała patrząc mi prosto w oczy. Nie wiedziałem co powiedzieć więc mocno ją przytuliłem ale ona się wyrwała. Nie chciałem tłumaczyć jej tego w takich warunkach bo widziałem że jest przemarznięta na kość, ale nie miałem wyjścia. Emilly, posłuchaj mnie, gdy zobaczyłem Eleanor wszystkie złości na nią minęły w mgnieniu oka, zapomniałem wtedy o tym co czuje do ciebie.. - patrzyłem jej prosto w oczy a one jeszcze bardziej się zaszkliły .. ale posłuchaj mnie do końca, potem gdy rozmawiałem z Julią o Tobie zrozumiałem że nie czuję nic do Eleanor, zrozumiałem ze to ty jesteś dla mnie najważniejsza, i powiedziałem Julii że Kocham własnie Ciebie, pech chciał że Ele to usłyszała i wtedy pobiegła i cie uderzyła. Wtedy przeprowadziliśmy naprawdę chyba najtrudniejszą rozmowę w naszym związku, powiedziałem jej to samo co Twojej przyjaciółce, że to Własnie Ciebie Kocham! i rozstaliśmy się w przyjaznych stosunkach, ona prawdopodobnie teraz wraca do siebie. Obiecuje ze już nie stanie nam na drodze-skończyłem i wziąłem głęboki oddech. Ujżałem na jej twarzy zakłopotanie pomieszane z radością. - Chodź porozmawiamy w domu o tym, teraz musimy wracać, bo jest naprawdę zimno. Chwyciłem ją za ręke i udaliśmy się w stronę domu. Po drodze zadzwoniłem do wszystkich że ją znalazłem i spotkamy się w domu. Byłem szczęśliwy że nic jej nie jest. Ale wtedy przypomniałem sobie to co zobaczyłem przed wyjściem z domu .. Przypomniałem sobie łzy Nialla gdy schodził po schodach.. Coś musiało się stać, i to coś poważnego, bo nigdy nie widziałem go w takim stanie 

4 komentarze:

  1. No szybciutko nowy, co jest z naszym Niallerkiem, nie lubię jak jest smutny:<
    Wpadaj do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku pisz szybko nn! <3
    + zapraszam do mnie -> http://before-you-leave-me-now.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny <3
    http://life-like-in-a-dream.blogspot.com/ <--- skomentujesz i zostaniesz obserwatorką ? ja już o u cb zrobiłam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham, kocham, kocham !
    Twoje opowiadania są świetne <33

    OdpowiedzUsuń