piątek, 30 marca 2012

Rozdział 3.

... Moim oczom ukazało się całe One Direction - Boże, żywi, jak z obrazka! Moja przyjaciółka wpadła w histerie zaczęła poprawiać swoje włosy, i pytać czy dobrze wygląda. - Potwierdziłam że dobrze chociaż wcale tak nie uważałam, wyglądała jak strach na wróble, potargane włosy i buty w ogóle nie pasujące do reszty, a do tego ten dres, na pewno wyrwie każdego z nich, zaśmiałam się pod nosem. Nagle zdałam sobie sprawę że ja muszę wyglądać podobnie do niej, lecz nie miałam już czasu na poprawki. Chłopcy podbiegli do nas niczym
Pamela Anderson - ze słonecznego patrolu który oglądałam w dzieciństwie. Wszystko działo się jak by w zwolnionym tempie. Gdy już stanęliśmy praktycznie oko w oko z nimi, jeszcze nic nie zdążyli nawet powiedzieć moja przyjaciółka jak by nigdy nic rzuciła się na chłopaka w czerwonych spodniach i koszulce w paski, przy czym zalewała się hektolitrami łez. W końcu nie wiedziałam czy płacze dlatego że wygląda tak jak wygląda czy po prostu ze szczęścia, jednak obstawiałam to drugie.
Hej jestem Harry - usłyszałam z ust naprawdę przystojnego bruneta, z kręconymi włosami, byłam w takim szoku że nic nie byłam wstanie więcej powiedzieć jak tylko zwykle, - Cześć - nagle dotarło do mnie że też powinnam się przedstawić - A no tak, przepraszam jestem Julia, bardzo mi miło - pewnie wyszłam na kompletną idiotkę ale nic więcej nie powiedziałam tylko się uśmiechnęłam nie zmieniając miejsca w którym stałam od samego początku. Nagle chłopak uwolnił się z objęć Em i również się nam przedstawił - Jestem Louis, a to moi przyjaciele, Niall, Zayn, i Liam, a Harrego już znacie - uśmiechnął się do nas pokazując te swoje piękne i proste jak od linijki zęby. Ja jestem Julka, a ta dziewczyna co prawie cie udusiła, i utopiła swoimi łzami to moja przyjaciółka Emilly- wskazałam na rozmazaną i przejętą dziewczynę.
Cała piątka zaczęła się śmiać i przytulać Em która była w takim szoku że nic nie mówiła - Jak pewnie zauważyliście jest waszą straszną fanką, psychofanką mogła bym nawet powiedzieć - zaśmiałam się, szturchając Ją.
Co wy tutaj robicie, jak się tutaj znaleźliście - zapytałam spoglądając na nich a kontem oka na mojego tatęktóry wszystkiemu przyglądał się z boku. Słysząc to podszedł do nas i zaczął tłumaczyć.
Jul - zwrócił się do mnie, usłyszałem w samolocie ze rozmawiacie na temat tego zespołu, z początku nie wiedziałem że to własnie chodzi o tą piątkę, ale potem skojarzywszy fakty, akurat tak się dobrze składa że bardzo dobrze znam ich managera który zgodził się mi pomóc sprowadzając chłopaków do nas do domu.
Patrzyłam na niego oczyma wielkimi jak dwie miseczki - mój ojciec zna ich managera?! nie mogłam w to uwierzyć. Oj tato dziękuje, rzuciłam się mu na szyje - jesteś najukochańszym ojcem pod słońcem - wyszeptałam do mu do ucha.

Zaprosiliśmy chłopaków do środka, bo na zewnątrz nie wypadało ich trzymać, bo naprawdę było zimno.
Usiedliśmy w salonie, i rozmawialiśmy o głupotach, Em oczywiście siedziała obok Lousia i wpatrywała się w niego jak w obrazek. Ja usiadłam obok Liamia i Harrego, ale moją uwagę ciągle przyciągał cichy w porównaniu do reszty, blondynek który ciągle patrzył w moją stronę, uśmiechnęłam się dyskretnie do niego po czym on zarumienił się jak buraczek, zachichotawszy i wróciłam myślami do rozmowy z wszystkimi.
Naprawdę świetnie się dogadywaliśmy zupełnie jak byśmy się znali od paru dobrych lat. Chłopcy byli bardzo towarzyscy, Em też dawała radę, czego nie można było powiedzieć o mnie, praktycznie w ogóle  się nie odzywałam podobnie jak Niall.
Więc - rzuciłam bez zastanowienia - Jakie macie plany na najbliższe dni - uśmiechnęłam się do wszystkich
A co chcesz nas gdzieś zaprosić? - zaśmiał się Zayn który zajadał się ciastkami.
Chętnie no ale wiesz dziewczynie chyba nie wypada - puściłam mu oczko
A no tak, zerwał się Harry zrzucając ze swoich kolan Louisa,- który nawet nie wiem kiedy się tam znalazł.
Wyciągnął coś z kieszeni kurki, i wręczył mi i Em - jak się okazało dał na bilety na ich koncert, ktory ma sie odbyć jutro, i to nie byle jakie bilety ale VIP!
Podziękowałam, mu za prezent po czym uściskałam każdego z osobna, gdy podeszłam do tajemniczego blondynka, przytuliłam się a on szepnął mi do ucha - możemy pogadać na osobności?
Dziwiłam się bardzo, a za razem zdenerwowałam bo nie wiedziałam co zrobiłam ze chce gadać ze mną na osobności. -Odpowiedziałam cichutko że tak - chwycił mnie za rękę i zaprowadził na werandę przed domem - ahh jakie on miał ciepłe dłonie i takie delikatne - pomyślałam.
Więc o co chodzi - spojrzałam na niego ale patrzył w zupełnie innym kierunku
Wiesz, nie nalezę do odważnych osób jeśli chodzi o reakcje damsko - męskie - zaczął - ale zawsze dzieję się tak że zanim zdecyduję się zaprosić kogoś gdzieś, ten ktoś umówi się już z kimś innym z zespołu. - spojrzał na moją reakcję. - nie ukrywam szczena opadła mi po same kolana, nic nie odpowiedziałam więc on ciągnął dalej - Tym razem nie chce by tak było, dlatego zdecydowałem się już dziś zaprosić cię do kina i na kolację, do niczego cię to nie zobowiązuje, po prostu chciał bym cię lepiej poznać zanim zrobi to reszta. - mało widocznie się uśmiechnął. - Oh Niall, naprawdę mnie zaskoczyłeś, ale nie odwracaj ode mnie wzroku, przecież cię nie zjem - zaśmiałam się - Jasne że pójdę z tobą do kina, przecież to nic złego - popatrzyłam na niego i przytuliłam by w końcu się uśmiechnął - Na jego twarzy od razu pojawił się wielki uśmiech, - chwycił mnie w pasie i zaczął obracać się wokół własnej osi tak szybko że nic nie widziałam dookoła - Oj puść mnie wariacie, bo się przewrócimy - Krzyczałam śmiejąc się. - Chwile potem postawił mnie na ziemie, oboje straciliśmy równowagę i upadliśmy na ziemię, przy czym strasznie się śmialiśmy.
Było nas słychać aż do salonu gdzie siedziała reszta bo zaraz wybiegli do nas.
No ładnie - powiedział Louis patrząc na nas - Cholery jedne, zabawa be zemnie ? - rzucił się na nas i zaczął łaskotać. po chwili dołączyła do nas reszta, było nas słychać na całą ulicę.
Po bitwie na łaskotki, chłopcy niestety musieli wracać już do siebie, bo zrobiło się naprawdę późno - przy nich jakoś straciłam rachubę czasu. Pożegnałyśmy się z nimi, ucałowałam każdego po kolei, gdy podeszłam do Nialla wręczył mi dyskretnie małą karteczkę, nie wiedziałam co to ale postanowiłam sprawdzić dopiero jak będę w domu. Zapakowali się do auta, i odjechali machając.

Wróciłam do domu, Em nadal nie mogła uwierzyć w to co się właśnie stało popatrzyła na mnie i powiedziała. - Julka, co się właśnie stało ? mam wrażenie ze to wszystko się mi przyśniło. - Oj głupia ty, nic ci się nie śniło to się naprawdę stało - powiedziałam opadając ze zmęczenia na fotel. - I my naprawdę jutro idziemy na koncert One Direction? - zapytała - tak a   w dodatku mamy wejście za kulisy - oznajmiłam śmiejąc się . - O Boże, Bożę  w co ja się ubiorę - zaczęła przeżywać - Ej, masz jutro cały dzień by się nad tym zastanowić , teraz chodź już spać - powiedziałam wchodząc już po schodach na górę. - Nie ukrywam sama nie wiedziałam w co się ubiorę ale teraz akurat o tym nie chciałam myśleć. Weszłam do siebie do pokoju, usiadłam na łózko, wyjęłam z kieszeni małą karteczkę którą wręczył mi Niall, spojrzałam po czym okazało się że to numer telefonu, jak mniemam do niego - uśmiechnęłam się pod nosem wstukałam numer do książki telefonicznej  w moim telefonie, po czym poszłam się umyć i przebrać w moją piżamę w serduszka. Spojrzałam jeszcze do sypialni taty, bo chciałam mu podziękować za to co dla nas zrobił, ale spał już, zamknęłam cichutko drzwi żeby go nie obudzić i wróciłam do siebie. położyłam się do łózka i zastanawiałam się co powinnam napisać i czy w ogóle pisać jeszcze dzisiaj do niego , po 10cio minutowych rozmyślaniach postanowiłam napisać :
Dziękuję za mile spędzony wieczór, było naprawdę miło, i mam na myśli, chwile spędzone sam na sam :) Dobranoc, Julka
Odłożyłam telefon na stolik obok łóżka, i prawię już spałam jak mój telefon wydał z siebie dźwięk, okazało się że to SMS od Nialla :
Ja również dziękuję za ten wieczór, i za przyjęcie mojej propozycji, bałem się że odmówisz, jutro dogadamy szczegóły naszego wyjścia do kina Całuje - Niall
Uśmiechnęłam się do telefonu, ponownie odłożyłam go na półkę, i tym razem już zasnęłam z myślą własnie o nim.




5 komentarzy:

  1. Bardzo fajny czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę doczekać się następnego rozdziału :) Tymczasem zapraszam do mnie -> http://before-you-leave-me-now.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju ale słodkie^.^ I w ogóle strasznie fajne :D hue hue Dawaj szybko następny :)
    Pozdrawiam
    Nika

    I zapraszam do siebie http://dlaczego-to-takie-trudne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń