piątek, 30 marca 2012

Rozdział 4.

.. Rano obudziłam się z potwornym bólem głowy, jak się potem okazało dostałam gorączkę po tych wczorajszych wygłupach na werandzie. Wy turlałam się z łóżka, wzięłam szybki prysznic żeby doprowadzić się do porządku, aby przypadkiem tata nie zauważył że coś jest ze mną nie tak, w końcu dziś koncert chłopaków, nie mogłam tego przepuścić, chciałam usłyszeć ich na żywo, i oczywiście spotkać się z Niallem.
Przebrałam sie w dresy, i pobiegłam do kuchni w celu zjedzenia jakichś płatków. Nagle słyszę dziwne głosy dobiegające z kuchni, zaciekawiło mnie to bo przechodząc obok pokoju Em widziałam ze ona jeszcze śpi.
Weszłam do kuchni, a tam mój tata, przygotowując śniadanie, uwierzcie mi niecodzienny widok.
Cześć - powiedziałam całując go w policzek, -  a co ty tak wcześnie na nogach, przecież jestem na tyle dużą dziewczynką że poradziła bym sobie ze zrobieniem śniadania -zaśmiałam się siadając przy stole.
Oj, przestań, przecież raz na jakiś czas mogę zrobić śniadanie mojej pięknej córeczce - usiadł przy stole podając talerz z jedzeniem, i ucałował w czoło po czym jak mniemam udał się do łazienki.
Szybko zjadłam, - i nie ukrywam naprawdę mi smakowało - wpakowałam brudne naczynia do zmywarki i poszłam do siebie. Na schodach minęłam Em - która wyglądała jak by nie spała całą noc.
Emilly, gdzieś ty była w nocy? - zapytałam, - spałaś w ogóle?, - Dziewczyno jak ja miałam spać w nocy jak wczoraj tyle się wydarzyło! .. - nie mogłam zmrużyć oka przez parę dobrych godzin. - wymamrotała - Jest coś do jedzenia? - zapytała patrząc na mnie oczami słodkiego szczeniaczka - Tak jest, chodź przygotuję ci - ulitowałam się nad nią.
Gdy Em już siedziała i jadła ze smakiem przygotowane przez tatę naleśniki, ja jak miałam w zamiarze wcześniej poszlam do siebie zerknąć do szafy, i wybrać jakieś ciuchy na dzisiejszy wieczór.Zanim coś znalazłam wszystkie ciuchy wylądowały na moim łóżku, a szafa została całkiem pusta. Tak, nie miałam co ubrać, strasznie dawno nie byłam na zakupach, jednak postanowiłam nie wychodzić z domu przed wieczorem, ze względu na moje przeziębienie. z Opresji uratowała mnie Em, która miała naprawdę rewelacyjne ciuchy w końcu wybrałam Klik a moja przyjaciółka Klik, teraz pozostało jedynie zrobić makijaż i uczesać się jakoś przyzwoicie, jednak na to miałyśmy jeszcze trochę czasu. Usiadłam na swoim łóżku, postanowiłam zmierzyć dyskretnie gorączkę, tak by nikt nie widział ze coś jest nie tak, włożyłam termometr pod pachę i chwyciłam swój telefon gdy spojrzałam na telefon byłam naprawdę w ciężkim szoku 5 nieodebranych połączeń, i chyba z 10SMS, wszystko od Nailla - oh jaki on słodki - pomyślałam. Szybko wzięłam się by odpisać jednak nie zdążyłam bo on ponownie dzwonił, szybko bez zastanowienia wcisnęłam zieloną słuchawkę.
-Tak, słucham - powiedziałam uśmiechając się
-No nareszcie! - odetchnął z ulgą - co się z tobą działo, odchodziłem tutaj od zmysłów ze juz nie chcesz mnie znać!
-Oj głuptasie, nie mogłam odebrać, szykowałyśmy się z Em na wasz koncert.
-Dzięki Bogu, ale wiesz nie ważne co ubierzesz, i tak będziesz piękna, tak jak ostatnio, wystarczył dres i rozmazany makijaż - zaśmiał się
-Niall, jak możesz, nie musiałeś mówić tego tak dosadnie - udawałam rozzłoszczoną.
-Oj przepraszam,przepraszam fochaczu, już nic nie mówię - mówił słodko - a własnie dzwonie żeby zapytać cię o której będziecie na miejscu koncertu?
- o 20 się zaczyna prawda? - zapytałam retorycznie
-Ej, tak ci zależy, ze nawet nie wiesz o której jest koncert - tym razem on udawał złego.
-Żartowałam bałwanku, jasne że wiem o której, myślę ze około 19.30 powinnyśmy być a dlaczego pytasz?
-Bo jeśli chcecie, możecie jechać z nami, ale my już tam pojedziemy o 18, więc nie wiem czy to nie problem?
-Ale już jest 16.30! .. nie zdążę - powiedziałam smutno - albo cholera, dobra zdążę, przyjedzcie po nas -rzuciłam szybko po czym się rozłączyłam. - rzuciłam telefon na łóżko i pobiegłam do Em opowiadając jej o czym gadałam z Niallem. Zaczęłyśmy ganiać z pokoju do pokoju jak szalone, nosząc to suszarkę to prostownice,lokówkę, tony kosmetyków .. aż w końcu udało się uzyskać zachwycający efekt końcowy.
-No można powiedzieć że wyglądamy super - zaśmiałam się patrząc w lustro
-Super?! Wyglądamy tak seksownie, ze wszystkie ciacha na tym koncercie będą nasze - Była taka szczęśliwa że nie mogła oderwać od siebie wzroku.
-O matko, już 17:45 - lecę powiedzieć tacie ze zaraz wychodzimy. -powiedziałam wybiegając w pokoju, z butami i torebką w ręce.
-Taato! Taaato! - wołałam - w końcu do kuchni wszedł przestraszony tata
-Co się stało córeczko -zapytał przejęty
- Nie nic, chce tylko powiedzieć ze wychodzimy na koncert chłopaków, nie będę mówić o której wrócimy bo nie wiem, ale będę pod telefonem, tak że sie nie martw, a w razie czegoś po prostu dzwon - powiedziałam przytulając go.
-Dobrze kochanie, ale grzecznie - patrzył na mnie i mówił ze śmiechem.
- Tato, no przestań - walnęłam go w ramie i pobiegłam po Em, bowiem widziałam przez okno ze chłopcy już po nas przyjechali.
Wyszłyśmy przed dom, i podeszłyśmy do czarnego samochodu z którego wyskoczył najpierw Harry a zaraz za nim Niall i Lou.
-No co tak stoicie, wsiadamy czy koncert będzie tutaj - popchnęłam stojącego przede mną Harrego
-Przepraszamy, ale trochę nas zamurowało - zdecydowanie lepiej wyglądacie niż wczoraj - zaśmiał się Lou.
-Lou ! - wrzasnęłam - ile razy będziecie nam wypominać ze wczoraj nie wyglądałyśmy najlepiej - powiedziałam oburzona i wsiadłam do auta, a za mną Emilly razem z chłopakami.
po 20 minutach byliśmy na miejscu, nie ukrywam nie czułam się najlepiej co zauważył Niall - był taki kochany.wziął mnie za rękę i poprosił na bok
-Julka, co z tobą widzę ze nie najlepiej się czujesz, coś nie tak? chcesz wrócić do domu - zapytał przejęty.
-Nie! skąd! wszystko ze mną okej, nie przejmuj się - powiedziałam przytulając się do niego i całując delikatnie w policzek.
-Dobrze niech będzie, wracamy do reszty bandy.
Szybkim krokiem poszliśmy do garderoby, niestety nie obyło się bez zwariowanych Fanek chłopaków które na ich widok wpadły w szał -  w sumie nie wiem czy na ich widok czy na nasz, gdyż szłyśmy pod rękę z Niallem i Lou. Miałam wrażenie że zaraz ten tłum się na nas rzuci i zlinczuje.
W końcu dotarliśmy do wymarzonej garderoby, usiadłam na kanapie i dyskretnie sięgnęłam do torebki po środki przeciw bólowe, bo strasznie bolała mnie głowa. Cała piątka udała się na próbę dźwięku, wiec my byłyśmy zmuszone zostać same. Na pożegnanie dostałam buziaka w policzek od Nialla, Em od Lou, tak się tym podniecała że myślałam że zaraz będę musiała dzwonić po karetkę.
Czas szybko płynął więc zanim się obejrzałyśmy chłopcy wrócili do nas uradowani i jak zwykle humor ich nie opuszczał. Wszystko poszło super. Ja nadal paskudnie się czułam i miałam wrażenie ze mam wypieki na całej twarzy, i wymalowane na czole - ALARM 45 STOPNI GORĄCZKI- na  szczęście myliłam się bo nikt nie zauważył tego ze złe się czuje.Była 19:45 więc udałyśmy się z chłopakami za scenę pożegnałyśmy się i w asyście ochroniarza chłopaków poszłyśmy przed samą scenę gdzie czekał już rozwrzeszczany tłum fanek One Direction. Koncert się zaczął na scenę nie wiadomo skąd wyskoczyła cala piątka, nie ukrywam byłam pod wielkim wrażeniem tego jak rewelacyjnie śpiewają na żywo, a w dodatku genialnie wyglądali. Bawiłam się jak nigdy na każdej piosence, mimo ze za pierwszym razem słysząc je na YT nie podobały mi się aż tak bardzo, prawie zapomniałam o bolu głowy. nagle z głośników obok sceny wydobył się dźwięk bardzo dobrze znanej mi piosenki która tak strasznie mi się podobała, stałam spokojnie patrząc na scenę i każdego po kolei który wykonywał swoją zwrotkę, tyle serca w to wkładali, widać było ze robią to co kochają! nagle przyszła pora na Nialla który podszedł na brzeg sceny chwycił mnie za rękę i zaśpiewał słowa swojej zwrotki :

 If I’m louder, would you see me?
Would you lay down in my arms and rescue me?
Cause we are the same
You save me
when you leave it’s gone again.


Łzy napłynęły mi do oczu, byłam taka szczęśliwa mialam ochote krzyczeć ze szczęscia - ale pewnie nie byla bym wstanie przekrzyczeć tych wszyskich fanek. Rozplakałam się jak mała dziewczynka, ktora dostała szczeniaczka na 6 urodziny. Ale nikt nie spodziewał sie, co zaraz możę sie stać i jak szybko ta piekna chwila zamienic sie w pieklo dla moich przyjaciół.Nagle poszułam ze moje nogi miekną a przed oczami ujżałam tylko ciemność, straciłam czucie w nogach i upadłam prosto pod nogi Emilly..Słyszałam tylko jej płacz i krzyk Nialla.. potem straciłam przytomność ..



Kolejny rodział gotowy, jest mi bardzo przykro że  
 tak malo komentujecie :( naprawde chciala bym wiedzieć co myślicie czytając moje rozdziały.
Jesli macie jakies pomysly co moze dziac sie dalej piszcie :) Dziękuje mimo wszystko
Osobą które czytają i komentują, dzieki wam mam energie by pisać kolejne rozdziały! <3.Buziaki!

6 komentarzy:

  1. Jeju ;( masakra co się stałoo??? chce wiedziec !. :) Takie słodkie wszystko ^^ uuu...
    CZekam z niecierpliwością na następny więc proszę mi tu go szybciutko dodac :D
    Pozdrawiam
    Nika :*:*:*

    http://dlaczego-to-takie-trudne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. osoba ktora oddala glos w ankiecie, jako ze moje opowiadanie jest beznadziejnie, mogla by chociaż dodac komentarz dlatego, a nie psuć mi humor! .. :/ ale dziekuje za szczerość.
    Dziekuje za wszystkie pozytywne komentarze. Buziaki
    PS. Nika :* .. Kolejny rodzial dodam jutro albo pojutrze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeeeeny!Ja chce następny rozdział. Co się stało z Julką??Bożżee nie mogę się doczekać następnego rozdziału! ; *****
    Dodaj jak najszybciej następny rozdział, bo się już nie mogę doczekać ; dd

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału! Jak powiedziała Nika- słodki ;D ale to dobrze.I nie załamuj się po jednej złej opinii.Pamiętaj,że jedna zła na 10 dobrych nic nie znaczy bo może akurat ktoś na złość ci dał lub nie lubi 1D.A komentarze same przyjdą ;)
    Pozatym to zapraszam do mnie(dodałam pierwszy rozdział) -> http://before-you-leave-me-now.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za słowa otuchy :) kolejny rozdział dodam prawdopodobnie jutro, chyba że nagle będe miala wene to jeszcze dzisiaj ale to pewnie w nocy więc zaglądnij jutro :* Cieszę sie ze opowiadanie ci się podoba:* Dziekuje raz jeszcze:* <3 A i bloga napewno twojego odwiedzę!:) i bede czytać go!:) :*

      Usuń
  5. SUUUPEEER ! :D

    OdpowiedzUsuń