sobota, 31 marca 2012

Rozdział 6.


Oczami Emilly
Dzieki bogu że z Julką wszystko dobrze, az strach pomysleć do czego jej głupota mogła doprowadzić, nie wiem co bym zrobiła gdyby się jej coś stało! To jedyna osoba na ktorej tak mi zalezy.No może jest jeszcze ktoś kto jest dla mnie równie ważny, sama nie wiem.On pewnie nie domyśla się  jak wiele dla mnie znaczy. Po wyjsciu ze szpitala Liam i Harry Zaproponowali mi bym tę noc spędziła z nimi, bym nie była sama i  nie zamartwiała się stanem zdrowia mojej przyjaciółki.Bez wahania zgodziłam się, szczerze nie wyobrażałam sobie siedzieć teraz sama w tym wielkim domu.Kontem oka spojrzałam na Lou, byl wpatrzony w swój telefon, pewnie pisze z Eleanor, boze oddala bym wszystko by poświecił mi chodz w polowie tyle czasu co jej. Gdy mieszkalam jeszcze w Polsce, to wszystko wydawalo mi sie takie proste, glupia mialam nadzieje ze coś z tego będzie, no tak typowa blondynka! Wiedziałam że ma dziewczynę a wyobrażałam sobie że jak mnie spotka, i pozna rzuci wszystko i będzie ze mną.
Oczami Lou
Tak bardzo byłem zajęty tego dnia swoimi sprawami, koncert, wywiad, utrata przytomnosci Julki, ze zapomnialem na śmierć o Eleanor. Coraz częsciej mi się to zdarzało, po ostatnich przejsciach ktore mialy miejsce, ciagle klutnie, wypominania ze nie mamy dla niej wogole czasu. to wszystko bardzo zmienilo moje uczucie do niej, juz sam nie wiem czy jeszcze mi na niej zalezy.Kiedys nie wyobrazalem sobie zycia bez niej, a teraz?Sam nie wiem.. W dodatku w moim zyciu pojawiła się Julia z Emilli .. To dziwnie bo nikt wczesniej nie zdolył tak szybko mojego zaufania jak one. Od razu gdy je poznalem moją uwagę przyciągneła Em, była taka słodka i kochana, a jednoczesnie miala bardzo silny charakter, co sprawialo ze jest dla mnie jeszcze bardziej atrakcyjna.
W drodze powrotnej do domu, usłyszałem że zostaje u nas na noc, bardzo się ucieszyłem, chociaz nie chcialem dać tego po sobie poznać, by nie pomyślala sobie o mnie czegoś głupiego.Chcialem zachowywać się naturalnie, ale przy niej nie potrafiłem.Kiedy byliśmy jeszcze w szpitalu, dostalem SMS od mojej dziewczyny, ktora znow robila mi wyrzuty z powodu braku czasu.Oczywiscie staralem sie jej wyjasnic o co chodzi ale ona nie słuchała
Skarbie posłuchaj -mówiłem spokojnie - Jedna z naszych przyjaciółek zle sie poczula stąd  mój brak czasu, ale teraz juz jestem cały twój - starałem się załagodzić sprawę -A co mnie obchodzi jakaś tam twoja przyjaciółka - powiedziała oschle - to ja powinnam sie dla ciebie liczyc a nie jakies malo znaczące osoby -  w tym momecie cos we mnie pękło, jak ona mogla tak wogóle mowic, nie poznaje jej. - Wiesz, jesli tak masz zamiar wyrażac sie o moich znajomych ja mam tego serdecznie dosyć, kiedyś byłaś inna! zalezalo ci na innych teraz liczysz sie tylko ty, to koniec rozumiesz, nie chce sie dluzej z toba spotykać Zmieniłas sie wiesz.żegnaj - rozłączyłem się. To bylo dla mnie trudne ale nie mogłem postapić innaczej, jezeli ona mowi tak o moich przyjaciołach ja nie moge pozwolić jej na to. To koniec naszego związku.

Oczami Emilly
Wkoncu dojechaliśmy do posiadłości, dom był ogromny, ja nie wiem jak oni sie w nim odnajdują, ale musze przyzac ze zostal doskonale urządzony, był przytulny i czułam sie w nim jak u siebie w domu.szybko sie zaklimatyzowalam i świetnie się tutaj czułam.Byłam taka szczesliwa ze wkoncu ich poznalam, mialam ciagle wrazenie ze snie, ale to wszystko bylo prawdziwe, nigdy nie sadzilam ze spotka mnie takie szczescie, ciagle jednak myslalam o Juli i żałowałam ze nie mogla byc tutaj z nami. Bo noc zapowiadała sie naprawde ciekawie.
Kilka tygodni temu skonczyłam osiemnascie lat, nigdy wczesniej nie piłam bo rodzice uwazali ze nie powinnam a ja oczywiscie sie z nimi zgadzałam. Gdy Zayn przyniósł z kuchni zapas naprawde dobrego alkoholu, przerazilam sie bo nie wiedzialam czy powinnam, nie mialam pojecia jak moge zachowac sie gdy wypije.
Em nie rob nam tego, musisz sie z nami napić, nie odmawiaj - namawiał mnie Harry robiąc maślane oczka - chlopaki ale az glupio sie przynac ja nigdy nie piłam, i nie wiem jak sie zachowuje po alkoholu, nie chce zrobic czegos glupiego - zahihotałam - z nami nic ci nie grozi - wtrącił sie Lou, obejmując mnie ramieniem i podając puszcze piwa. - Popatrzyłam mu prosto w oczy - milo od niego takie cieplo, a w oczach mial tyle troski, wiedzialam ze moge mu zaufac, i wrazie problemow odprowadzi mnie poprostu do mojej sypialni. Więc zgodziłam się bez dłuższej namowy. Bawilismy sie naprawde rewelacyjnie, najlpierw włączyliśmy wieże, i wybralismy nasze ulubione piosenki, potem postanowiliśmy nagrać taki mini teledysk do piosenki call me maybe. Wyglupialismy się i pariodiowalismy się nawzajem. Lou był Zaynem, Zayn był Lou, Harry Liamem a Liam Harrym, a ja przygladalam sie z boku temu wszystkiemu nagrywajac to na kamerę, nie ukrywam ciezko bylo, patrzac na nich jak sie wyglupiaja, nie moglam utrzymać kamery bez ruchu, po prostu nie dalo sie nie śmiać.
Vas Happen - zawolal Lou - smiejac sie z Zayna - Ahhh.. ty nie umiesz tego powiedziec tak jak ja - obrazil się  Zayn. Lou jednak nie odpuszczał poleciał do łazienki i wyskoczyl z niej z ogromnym lustrem ktore ledwo niósł, ułożył na kanapie i zaczął stroic dzine miny przed nim, poprawial sobie fryzuję, i mowil jak to swietnie wyglada - wkoncu powiedzial ze nie moze zyc bez luster i mocno je przytulil. Zayn widzac wyglupy swojego przyjaciela rzucil sie na niego i udawal ze go bije. Zanim sie obejzelismy polowa aloholu po prostu wyparowala, nawet nie wiemy kiedy to wszystko wypilismy. Postanowilismy wyjsc na dwor by troche ochłonąć, bo kazdy z nas byl troche wstawiony, a noc jeszcze była młoda. Rozłożyliśmy koce w wielkim ogrodzie, Harry rozstawil pochodnie dookola nas, ja przynioslam troche jedzenia i wpatrywalismy się w gwiazdy, niebo bylo naprawde prze sliczne.Nagle obok mnie, co bardzo mnie zdziwilo położył sie Lou,
Witaj piękna, mozna się przysiąść do ciebie? Harry strasznie się rozpycha- zasmial sie. Jeszcze pytasz? jasne ze mozesz, we dwoje znacznie razniej - Oj tak masz rację, i cieplej - a własnie nie jest ci zimno -zapytal z troską. - troszeczkę, ale wytrzymam -odparłam.Nagle Lou zerwal sie z miejsca, wystraszylam sie ze powiedzialam cos nie tak, ale po chwili wrocil przynosząc mi swoja bluzę. Proszę - powiedział, okrywajac mnie nią i puszczajac oczko. Lou, nie trzeba bylo, naprawde wytrzymala bym - zawstydzilam się ale nie ukrywam zrobilo mi się bardzo milo. - Em wiesz chcial bym ci coś powiedzieć, ale nie zlosc sie na mnie - chodzmy moze dalej gdzies od chlopakow bysmy mogli porozmawiać spokojnie. Zabralismy ze soba nasz kocyk i przesiadlismy się pod drzewko pare metrów dalej.  - No wiec slucham cie uwaznie - zwrocilam sie do niego z usmiechen na buzi, strasznie sie balam co wlasnie uslysze. Wiesz gdy was poznalem, bardzo mi zaimponowałyście, zwlaszcza Julia, bo zachowala spokoj gdy nas zobaczyła, co bardzo żadko to się zdarza, zwykle fanki piszczą na nasz widok. - powiedział patrząc w gwiazdy - Super, pomyslalam - zrobilam z siebie idiotkę, zachowując sie jak typowa blondynka tego feralnego dnia, ostawilam taka szopkę ze powinnam sie zapaść pod ziemie. Jednak nie o Julli chcialem teraz z toba pogadac, nie ukrywam bylem w szoku jak rzucilas mi się na szyje wtedy, pomyslalem kolejna szalona fanka, jednak zaraz potem zmienilem zdanie gdy zamienilem z toba pare zdań. Jestes naprawdę bardzo fajną dziewczyną, - powiedzial zawstydzony. Jednak jak sama wiesz mam dziewczynę, tzn .. hmm.. chyba mialem w sumie - posmutniał. Jak to miales -zerwalam sie z miejsca, co sie stalo?? .. Zerwalem z nia dzisiajale nie chce o tym gadać. teraz liczy sie to co dzieje sie teraz, nie chce wracac do smutnej przeszlosci, bo chyba nigdy nie bylem w niej tak naprawde szczesliwy. - Teraz liczysz się ty - popatrzył mi prosto w oczy i juz prawie, mial złożyć pocalunek na moich ustach  jak w oddali usłyszelismy okrzyk zdziwienia chlopaków. Dokladnie usłyszeliśmy co powiedzieli. Po czym oboje powiedzielismy to samo.
Eleanor!?....




Kolejny rozdział, tym razem na  życzenie trochę więcej Lou :) .. Co prawda na razie nic ciekawego się nie dzieje ale na początku zawsze tak jest :)  z biegiem czasu będzie lepiej. Dziękuję za wszystkie
odwiedziny i komentarze!:)  Tak w ogolę, kto dziś czeka na KCA?:D .. Ja twardo siedzę :D mam nadzieje ze wytrzymam. Ps. Jak pojawią  się jakieś błędy ortograficzne albo przestawione  literki to przepraszam ale już nie chce mi się tego czytać teraz, oczy mnie bolą :D mam nadzieje ze wybaczycie

8 komentarzy:

  1. ciekawe opowiadanie, fajnie piszesz:)
    czekam na nn xd
    zapraszam do siebie: http://free-fallin-one-direction.blogspot.com/
    mam nadzieję, że odwdzięczysz się kom i opinią, byłoby miło xx
    @klaudialove1dxx

    OdpowiedzUsuń
  2. o jaaaaa Eleanor..... FAjnie, że o Lou ^^ W ogóle fajny rozdział :):)
    Pozdrawiam
    Nika :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejny dobry rozdział ;) Czekam na następny i na to co Naill powiedział Julce :)

    OdpowiedzUsuń
  4. fajne :P
    http://it-makes-this-harder.blogspot.com/ zapraszam tutaj :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękiii!!! Kochana jesteś!!!; 33333333
    Super rozdział, ponownie mnie wciągnął... I teraz jeszcze bardziej xdd bo Lou był w roli głównej <333 xddd

    OdpowiedzUsuń
  6. AAA i chce wiedzieć co powiedział Niall Julce...Alee też co będzie dalej z Lou i Em ;ddddd Kurde ja już chce wszystko wiedzieć hahahhahah

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdzial prawdopodobnie dodam dzisiaj, ale nie ukrywam ze moze być smutny i dramatyczny .. bo moje zycie strasznie się skomplikowało .. :/

      Usuń
    2. ojej ; cc ale mmm...szkoda, że smutny ... ; cc

      Usuń